Sat Nam,
W niektórych praktykach, krijach jogi Kundalini gwiżdżemy. Niektórym wydaje się to śmieszne, inne dociekliwe osoby dopytują: „Dlaczego gwiżdżemy w trakcie jogi Kundalini?”
Nie wiem czy wam także broniono, ale ja pamiętam, że w dzieciństwie mówiono mi, że nie wolno gwizdać – że nieładnie, przynosi pecha.
Ale dzieci intuicyjnie czują, prosto ze swego serca i chcą gwizdać.
W jodze Kundalini czasem gwiżdżemy podczas niektórych praktyk, co ma wiele dobroczynnych efektów:
Gwiżdżemy gdy jesteśmy pełni pozytywnych odczuć oraz zadowoleni, szczęśliwi. Jeśli nie jesteś w cudownym nastroju, gwizdanie może przebudzi pozytywne emocje.
Gwizdanie emituje częstotliwości, które pozwalają na zmianę chemii w mózgu, aby wprowadzić nas w stan medytacyjny.
Gwizdanie aktywuje nasze wyższe gruczoły (przysadkę, szyszynkę, podwzgórze), które umożliwiają nam właśnie wejście w głębokie stany medytacyjne.
Niniejsze gruczoły połączone są także z intuicją i gwizdanie pozwala ją wzmocnić.
Gwizdanie daje nam także moc koncentracji i skupienia.
Użycie gwizdania służy także otwarciu czakry serca.
Bardzo łagodzi układ nerwowy.
Gwizdanie stymuluje nerw błędny (który wpływa na funkcje oddechowe, trawienne, ukladu nerwowego, jest nerwem pomiędzy duchowością a biologią).
Gwizdanie aktywuje tarczycę i przytarczycę.
Yogi Bhajan mówił, że gwizdanie to jak moc oddychania i śpiewania w jednym, że kiedy gwiżdżemy to wzywamy Boga.
Myślę, że wystarczająco wiele powodów, żeby pogwizdać – w rytm ulubionej piosenki bądź mantry.
A Wy gwiżdżecie?
Jeśli chcesz gwizdać wspólnie, zapraszam na stacjonarne zajęcia jogi Kundalini we Wrocławiu w Fabryce Energii, Drzewie Życia.
☕ Jeśli treści Cię zaciekawiły, możesz zaprosić mnie na wirtualną kawę/kakao, co pozwoli mi na spędzenie miłych chwil przy tworzeniu kolejnych treści 🙂
